Wróciłam w końcu? Czy nie? Sama nie wiem i narazie wam tego nie powiem. Tak jak widzicie w tytule, dziś skupię się na Euro i..życiu.
Zaczynając od Euro...jak już nie raz wspominałam, kocham takie imprezy sportowe, jak również i piłkę nożną. Zawsze to mocno przeżywam i mega się w to wkręcam. Oglądam wszystkie możliwe mecze, a jeśli danego dnia gra drużyna której kibicuje, cały dzień chodzę w nerwach. W tym roku mogłam przeżywać to jeszcze bardziej, dzięki kochanym ludziom z Twittera <3 jesteście najlepsi <3 No cóż, po zakończeniu Euro na pewno załamie się na jakiś czas ( po odpadnięciu Polski nadal jestem załamana ) ale znalazłam sobie już parę osób z którymi będę jednoczyć się w bólu.. jakby ktoś był ciekawy, to teraz jak już nie ma Polski na Euro, kibicuje Niemcom <3
Także zmieniając temat...na początek powiem, że w te wakacje wyjeżdżam dwa razy. 15 lipca do Międzyzdrojów jak co roku, a 6 sierpnia do Władysławowa. Byłam już tam raz, ale na jeden dzień także nie mogę się doczekać <3 Przy okazji wyjazdu do Międzyzdrojów na pewno podjadę do Niemiec, więc mega się z tego cieszę <3
Teraz z tych trochę mniej pozytywnych dla mnie rzeczy...
Ostatnie miesiące, a w szczególności maj i czerwiec, były dla mnie takie 'przełomowe'. Na lepsze, i na gorsze...Z tych gorszych rzeczy..które wydają mi się dobre, ale nie jest tak do końca, mogę zaliczyć to, że takie swoje lepsze życie, w którym jestem pewniejsza, bardziej lubiana i otoczona lepszymi ludźmi, odnalazłam w internecie. Przez te miesiące poznałam mnóstwo cudownych ludzi, których interesuje to, co mnie, można z nimi szczerze pogadać, a na dodatek mają podobne problemy co ty...Wiem, powiecie że internetowe znajomości są złe, ale kto dziś nie ma If? No i właśnie to 'wspaniałe' internetowe życie, zaczęło powodować że nie miałam ochoty na nic 'w realu'. Nie miałam ochoty na kontakt z ludźmi, szkoła obrzydła mi jeszcze bardziej...co prawda od zawsze jestem osobą, która mimo ładnej pogody * której szczerze nienawidze* woli siedzieć sama, zamknięta w pokoju no ale...
Trochę nie do pomyślenia jest też to jak przez ostatnie pół roku, zmieniło się moje patrzenie na świat. Może i dostrzegam więcej negatywów, ale dzięki temu łatwiej mi zrozumieć, którym osobom bardziej na mnie zależy, kto ma mnie w dupie, z kim lepiej zerwać kontakt, o kogo warto walczyć, a o kogo nie...
Może uznacie to teraz za trochę dziwne, ale zrozumiałam też jakim gównem jest Facebook...
Ludzie tam, nie mówię że wszyscy, bo prawie każdy ma Fb, ale ludzie tam są tacy żałośni, dziecinni i no...sama nie wiem. Nie każdy musi się ze mną zgodzić, ja mówię to na swoim przykładzie, na przykładzie tego z czym ja się spotkałam. Powiem wam tyle, wciągnijcie się w Twittera, a zrozumiecie o czym mówię.
Został jeszcze jeden temat, który muszę poruszyć, bo nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła...skoki <3 Przez cały kwiecień, chodziłam załamana faktem, że to koniec sezonu. ( ehh, tak samo będzie po Euro...) Gdy jakoś w maju się 'ogarnęłam' było całkiem niedużo czasu do LGP. Od dzisiejszego dnia zostało jeszcze 11 dni <3 a Pś również zbliża się wielkimi krokami..<3 I czekam oczywiście na Olimpiadę, no a jak! ;D
Jeszcze muszę się pochwalić tym ,że w połowie czerwca byłam na dwudniowej wycieczce w Pieniny i wyszłam na Trzy Korony haha <3 Co prawda umierałam po drodze, ale stwierdzam, że dla takiej satysfakcji, było w 100% warto! ♥
JA CHCE WAM ŻYCZYĆ JESZCZE MIŁYCH WAKACJI, I MAM NADZIEJE ŻE ZOBACZYMY SIĘ NIEDŁUGO! XX